Przepis mam z bloga Kasika, mojej koleżanki z harcerstwa.
- 0,5 kg maki
- 20 dkg miodu
- 20 dkg cukru pudru
- 12 dkg margaryny
- 1 jajko
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 przyprawa do piernika
- Rozpuścić masło razem z miodem na małym ogniu.
- Pozostałe składniki wymieszać w misce.
- Masę przestudzić, potem przelać do reszty składników. Całość urobić na jednolitą masę.
- Podzielić na mniejsze części, żeby było wygodniej i rozwałkować na grubość ok. 5mm (będzie ciężko, bo ciasto bardzo się klei i trzeba podsypywać mąką).
- Wykrawać, wykrawać, wykrawać ^^
- Wykrojone pierniki układać w odległości kilku centymetrów na blasze wyściełanej papierem śniadaniowym.
- Piec ok. 5 minut w temperaturze 170-180 stopni.
Po upieczeniu partii wyciągamy rzeczoną, kładziemy kolejny papier z piernikami i znów do piekarnika. Upieczone partie układamy warstwami do ostudzenia – potem trzeba ino poodklejać i wysmarować polewą.
Z powyższej ilości ciasta wyszło mi ok. 10 warstw pierników (pełna duża miska).